czwartek, 3 marca 2011

Matka nowoczesna.

No właśnie, kim ona? Po ponadrocznym stażu bycia matką, który okazuje się strażą dożywotnią i wciąż o statusie "staż"(wciąż się uczysz i masz mało pieniędzy); czytania literatury poważnej i mniej fachowej, bywania na forach i blogach, mogę się w tej kwestii wypowiedzieć. Zrobię to sobie w punktach. To znaczy spróbuję naszkicować matkę nowoczesną w punktach. Ten karkołomny zwrot jest zamierzony i oddaje specyfikę podjętego tutaj przedmiotu studium.
 Matka nowoczesna:
1.      Rodzi w ekstazie, w towarzystwie ojca dziecka i douli.
2.      Karmi piersią naturalną, również mistyczne.
3.      Zna współczesne biblie macierzyństwa i potrafi o nich długo dyskutować przy piwie Karmi lub cafe latte bez kawy –  „W głębi kontinuum” Jean Liedoff, ale również dla przeciwwagi Rachel Cusk „Arlington Park”.
4.      Zna pojęcia nowoczesnego macierzyństwa i praktykuje nowe metody lub ma o nich własne zdanie, m.in.: attachment parenting, closesleeping, NFL, czyli natural family living, BLW, NHN - naturalna higiena niemowląt, zasady Super Niani. (wiadomo na końcu, bo polskie)
5.      Zna lub stosuje metodę karmienia niemowląt BLW, czyli baby lead weaning. Gotuje sama, zupki na osobiście wyhodowanych marchewkach lub zakupionych w organic shopach.
6.      Wie o istnieniu pieluch wielorazowych lub ich używa, bo oprócz swojego dziecka myśli również o naszej planecie.
7.      Spróbowała chustować dziecko, bądź nosi je w chuście cały czas.
8.      Nie rozstaje się z dzieckiem prawie nigdy, bo jest ono tak samo istotą społeczną jak jego rodzicielka. Chadza z nim na domowe imprezy, na wystawy, do baby kina i na jogę dla matek i niemowląt, także do restauracji pozostawiając po sobie chlew.
9.      Szczepi swoje dziecko bardzo ostrożnie, bądź nie szczepi go w ogóle i prowadzi wojnę z Sanepidem.
10.  Hartuje swoje dziecko i nawet w mróz i deszcz maszeruje z nim w wózku lub w chuście.
11.  Kiedy dziecko kończy pół roku znacznie bardzo rozszerza jego menu i jada na śniadania parówki oraz croissanty, gdyż dziecko to też jest człowiek.


Jeśli jesteś matką i któreś z powyższych punktów wydaje Ci się nieznajome, obcobrzmiące, a w jakiś sposób (nawet nieuświadomiony) pretendujesz do bycia matką nowoczesną, nie przejmuj się, na pewno je znasz i pewnie je stosowałaś, tylko bez użycia tej nomenklatury. Przecież nasze matki i babcie od wieków dawały pajdę chleba dzieciakowi do łapy, a o BLW wtedy jeszcze nie istniało. Z czystego lenistwa i żeby móc się wyspać, spało się z dzieciem na jednym posłaniu i nikt się tym nie chwalił, że close-sleepinguje.

W Internecie pojawia się tu i ówdzie figura „matki wyrodnej”. To jest dopiero ciekawa „persona”. Określiłam ten rodzaj matki jako figurę, gdyż jest to wielofoniczna postać, subskrywającą znaczenia i bardzo przewrotna. „Matka wyrodna” jest matką nowoczesną, bywa, że hiperbolizującą cienie, a czasem nawet ciernie, macierzyństwa Przede wszystkim jednak matka wyrodna może mieć syf w domu, ulepione marchewką z Carrefoura dziecko i pomalowane na czerwono paznokcie. Jest za to matką uśmiechniętą.

Im większa świadomość tym gorszy galimatias. Po co komu, pomyślicie, te durne kategorie i quasi szkice w punktach? Matki Polki, kury domowe, house managerki (pozdrowienia dla koleżanki Toffi), eko- matki, matki frustratki (pozdrowienia dla F jak Frustratki),  nowoczesne matki?
Pewnie, po co komu one. Tylko się matka czasem musi z czymś utożsamić i jak każda kobieta zobrazować, zdiagnozować, zwizualizować, obgadać. I tak, najważniejsze, żeby dzieci były zdrowe.





3 komentarze:

  1. Kejt, Matko Polko Nowoczesna!
    Też tak sobie myślę, że te wszystkie nowe "zabiegi", "nowe" teorie rodzicielstwa, opieki, pielęgnacji znamy już od lat. Może teraz są tylko trochę bardziej podrasowane i wzbogacone współczesną technologią- ktoś przecież musi zarabiać, gospodarka musi się rozwijać;)
    A my w trosce o zdrowie bobasa szukamy najlepszych rozwiązań, byle tylko nie zostać matką frustratką. Zdecydowanie bardziej wole być matką wyrodną- dzięki temu mój syn będzie szczęśliwszy.
    A biblii dla matek nie czytuję, bo wolę attachment parenting:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znaczy się, nowoczesna matka z Ciebie... :)

    OdpowiedzUsuń